Obserwatorzy

50 TWARZY ARLETUNILALUNII CZĘŚĆ II I perypetie szpitalne - 27 październik 2015 rok

Witajcie  KOchani

Ciąg  dalszy  50  Twarzy  Arletunilalunii:

26. Czy  obchodzę  rodzinnie  gwiazdkę?

Gwiazdkę  staram  się  obchodzić  z  mężem  i  synem. Reszta  rodziny  czyli  rodzice  i  teściowa  to  różnie  bywa więc my  sami  sobie  sterem i okrętem.

27. Ulubiona  biżuteria.

Kocham  biżuterię  złotą  i  srebrną.  Najbardziej  tą  błyszczącą  z  brylantami  lub  cyrkoniami.  

28. czy lubię  torebki.

Uwielbiam torebki zwłaszcza  te  duże.  Mam  ich  ok. 40  sztuk. W  większości  są  ze  skóry  a  jeżeli  nie  to  takich  projektantów  jak  Gosia  Baczyńska, Wittchen, MK.

29. Jakie  lubię  buty.

Buty  to  drugi  mój  konik. Jak  jeszcze  nie  zachorowałam  to  nosiłam  tylko  szpilki  i  to  głównie  wysokie. Potrafiłam  w  nich  śmigać  przez  cały  dzień.  Teraz  przez  chorobę  zostały  mi  tylko  niskie i  koniecznie  muszą  to  być  lekkie  buty.  Ale  mam  ich  też  około  20  par.  Mąż  marudzi, że  będzie  musiał  poświęcić  jeden  pokój  naszego  domku  na  garderobę.


30. Czy  jestem  zakupoholiczką.

Przyznaję  się  -  jestem.  Potrafię  sobie  i  chłopakom  kupić  tygodniowo  20  ubrań.  Duży  wrzeszczy  że  nie  ma  już  gdzie  tego  wieszać  a  młody  czasem  ma  dość  przymierzania.

31. Czy  dla  siebie  kupuję  dużo  ubrań.

Ostatnio  okazało  się  że  chłopakom  kupuję  bardzo  dużo  a  sobie  mało  góra  2 - 3 rzeczy.  Generalnie  o  nich  myślę.  Jednak  moja  szafa  się  nie  domyka (ale  to  przez  lata). Nie  niszczę  po prostu  ubrań.

32.  Ulubiony  trunek  wyskokowy.

Wino, piwo ale  lekkie  czyli  takie  kobiece  i  miód  pitny,  on  najbardziej  mi  smakuje  i  spokojnie  mogłabym  się  przenieść  do  starożytnych  czasów i  raczyć  się  tym   trunkiem.


33. Czy  jestem  włosomaniaczką.

Podejrzewam  że  moje  otoczenie  za  taka mnie  uważa, ale  porównując  Blogi  innych  dziewczyn  sądzę  że  tak  nie  jest  gdyż  spędzam  mniej  czasu  na  pielęgnacji.

34. Czy  noszę  hybrydy.

Otóż  nie  noszę, nosiłam  bardzo  długo ale  moje  paznokcie  dostały  bardzo  mocno  w  kość  i  musiałam  zrezygnować.

35. Czy  mam  doklejane  rzęsy.

Już  nie  mam.  Miałam  też  bardzo  długo  i  ucierpiały. Patrz  wyżej.

36. Czy  lubię  czytać  książki.

Bardzo  lubię  i  czytam  ich  nieskończone  ilości. Faktem jest że  jestem  zapisana w każdym moim  miejscu  pobytu  do  bibloteki  i  tam  panie  zwiększyły  mi  limit  do  20, gdyż  jak  jadę  na  pomorze  to  zabieram  ze  sobą  do  czytania  duże  ilości.

37. Czy  długo  śpię?

Nie  śpię  długo, chodzę  późno  spać.

38. Jakie  owoce  lubię  najbardziej.

Maliny, mandarynki, mango i banany.

39. Jaki  koktajl lubię.

Jagodowy i malinowy :)

40. Co lubię  w  życiu  kobiety.

To  jak  mężczyzna  jej  życia  pozwala  jej  czasem  odpocząć i  wyluzować,  poleżeć  pół  dnia  w  łóżku i  pachnieć  z  maseczkami  na  twarz, włosy.

41. Na  co  zwracam  uwagę  w  mężczyznach. 

Musi  mieć  coś  w  oczach, zarost ale  nie  za długi i musi mnie  umieć  zaskoczyć  swoim  uporem  do  celu.

41. Czego  nie  lubię  w  mężczyznach.

nie  toleruję  jak  facet  spędza  w łazience  przed  wyjściem  godzinę, jak  lepiej  jest  ubrany  niż  kobieta, jak pije  ogromne  ilości  i  pali.

42. Czego  nie  lubię  w  kobietach.

Jak  próbują  lansować  się  na  siłę.  Chociaż  w  życiu  nie  wiele  osiągnęły.  

43. Czy  pracuję.

Nie  nie pracuję.

44. Co  robię  na  codzień.

Wypoczywam, takie mam zalecenie żeby  przetrwać  ból  bez  tabletek przeciwbólowych a uwierzcie, że  czasem  jest  to  bardzo trudne. Ból  jest  ogromny  i  paraliżuje  mnie.

45. Co  robiłam  wcześniej  zanim  zachorowałam.
Byłam przez  10  lat  bankowcem a  potem  stałam  się  urzędnikiem  państwowym  i  wydawałam  pozwolenia  na  broń  i  licencje  ochroniarskie.

46. Jak  mija  mi  przysłowiowy  dzień  .

Jak w City to kawa, shoping, odebranie syna ze szkoły , blog, psiaki. Jak u siebie to kawa, wyjście  do  lasu, ogródek, obiad z mężem, wyjazd do Koszalina lub bliżej na shoping i kolacja.

47.  Czy  prowadzę  typowy  dom  i  sprzątam.

Z  tym  właśnie  jest  duży  problem  bo  mam  zakaz  prac  fizycznych i sprzątania. Kończyło  się  to  kilka  razy  w  szpitalu.Więc  nie  sprzątam.

48. Czy  nakładam  maseczkę  glinkową  na  twarz.

Nigdy  jeszcze  tego  nie  robiłam a  wiek  chyba mam ku  temu :)


49. Jaka  jest  moja  ostatnia  pasja.  

Remontujemy  nasz  domek, a że  często  wyjeżdżamy  to  trwa  to  już  jakiś  czas. Ciągle  coś  aranżuję  i  wymyślam  mojemu  mężowi  a  on  złota  rączka  zawsze  wyczaruje  to  co  chce.Ciągle  szukam  mebli po całej  Polsce które  brakują  nam  do  zestawu.


50. Co  robię w  wolnych  chwilach.

Prowadzę  Bloga  i  szydełkuję  dywaniki  do  domu (to dość  pracochłonne).


Dzisiaj  byłam  w  Szpitalu  na  badaniach  krwi. W  momencie  pobierania  poinformowałam  Panią  że  mam  skaże  Willdebranta  a  ona  pokiwała  głową  zaczeła pobierać  i  daje  mi po pobraniu  wacik i wszystko. Stoję  jak  wryta i patrze  się  na  nią.  Skaza  Willdebranta  tzn. krew  nie  krzepnie  i  trzeba  specjalnie  zaopatrzyć  mnie  żebym  nie  dostała  krwotoku.  Pani  zaczęła  się  drzeć  na  mnie  że  skąd  ona  ma  wiedzieć  o  jakiś  skazach... w  końcu  pracuje  w  laboratorium a nie  sprzedaję  ziemniaki  na  rynku..... Moja  irytacja  sięgnęła  Zenitu.  Powstała  awantura, zawołali  głównego  laboranta  a  on  zaczerwienił  się  i  zapytał -" Pani  Kasiu  kto  panią  uczył  i  gdzie  zawodu???  To  podstawa  w  naszym  fachu  znać  skazy  krwotoczne."  Po tym  incydencie  poszłam  do  Apteki i  znowu  problem  gdyż  lekarstwa  które  biorę  są  refundowane, lekarz  rodzinny  wypisał  mi  receptę  żebym  nie  musiała  przejeżdżać  co  miesiąc  po  receptę a pani  farmaceuta  mówi  do  mnie  że  wyda  mi  tylko  jedno a za drugie  mam  sobie  zapłacić  100%, bo  lekarz źle  wypisał  receptę. Że  mam  mieć  dwie  recepty, wiec  wróciłam  do  pani  doktor po inne  recepty  a  ona  na  mnie  z  buzią  że  ona  lepiej  wie  jak  wystawiać  recepty.  Jaki  morał  z  tego - Polaku  bądź  tu  mądry   a nie  głupi jak koza!!!!  Ale  jak  to  zrobić  w  tym  kraju  skoro  po  tylu  latach  pracy  nie  należą  mi  się  żadne  badania  skazy  krwotocznej  gdyż  kosztują  ok. 2  tys. złotych  i  żaden  lekarz  nie  chce  mi dać  skierowania a jak  zwracam  się  do  NFZ, żeby  podbił  zgodę  na  Warszawę  to  słyszę  , że  nie  mogą  bo  lekarze  wielkopolscy  muszą  przeprowadzić  u  mnie  te  badania. Walczę  z  tym  tematem  od  marca  tego  roku.  Zacięłam  się  i  powiedziałam  że  po raz  trzeci  nie  zapłacę  sama  za  te  badania, gdyż  należą  mi  się  one  z  NFZ  i  to  nie  moją  wina  że  jestem  jedna  na  tysiąc  osób  która  ma  tą  skazę.  Jutro  idę  w  tej  sprawie  do  hematologa.  Trzymajcie  za  mnie  kciuki, może  wreszcie  coś  załatwię.  Badania tej  skazy  są  mi  nie zbędne  do  operacji  kręgosłupa a to  kolejny  temat  rzeka i  na pewno  na  inny  post.


Pozdrawiam  i  czekam  na  Wasze  komentarze.  

Arletunialalunia


2 komentarze:

  1. Malinki są najlepsze, już za nimi tęsknię. A miód pitny na tę porę w sam raz. Idealnie rozgrzewa :)

    OdpowiedzUsuń