19 października 2015 roku
Witajcie Kochani,
Dzisiejszy dzień był dla mnie z tych mega zakręconych.
Najpierw Cappucino w MacDonad dla ogrzania od samego rana i sprawdzenia swojej poczty i bloga (darmowe wifi ;))
potem bieganina po mieście i załatwianie spraw urzędowych, bankowych i ecetera.... Jak już uporałam się z tym wszystkim to odebranie młodego ze szkoły i powrót w korkach do domu. Nic tak nie wkurza jak te ciągłe korki w dużym mieście. Frustrujące jest to że nie wiem która byłaby godzina to one zawsze są. No poza nocą oczywiście. Jak wróciłam do domu to moje chihuahua nie miały ochoty na spacerek tylko leżałyby w ciepełku tzn. na baranie kołderce hihi.
Potem pan mąż oznajmił że tak go boli ucho że trzeba jechać do laryngologa. Na samą myśl już mnie skręcało z widoku kolejki chorych oczekujących na poradę. W duchu po cichu myślałam że do tego specjalisty to może ich tak dużo nie będzie. I o dziwo. nie było nikogo przed nami. Hura! Ale szczęście trwało bardzo krótko. Tak krótko dopóki mego męża młody lekarz naprawdę dużo młodszy od niego ( nie jesteśmy tacy starzy, żebyście nie myśleli - 40) przyszedł i tak go wyzwał, że niby jakim prawem przychodzi z bolącym uchem na dyżur i głowę mu zawraca. Miał szczęście dupek że nie trafił na mnie. Już bym dała mu popalić! Ja się pytam jak mam umówić się do laryngologa na 3 m-ce wcześniej i ska mam wiedzieć kiedy będzie mnie ucho boleć???? Chora POLska.
Nie chce mi się już tego komentować .... porażka totalna.
Moje kudełki dzisiaj przez to bieganie w tej okropnej pogodzie wyglądają straszliwie. Całe jakieś powyginane i jeszcze zaczęły się kręcić jak loczki. BLEEEE
A ja tak czekam na kasiorkę bo mam już upatrzony suchy szampon do włosów. Na razie muszę się przemęczyć i umyć a szczerze tego nie lubię bo dużo czasu i zachodu temu poświęcam. Najpierw olejowanie, potem mycie a potem maska i spłukanie. Więc same widzicie że trochę tego jest...
To wszystko już dzisiaj
Buziaki
Arletunialalunia
Cóż. Takie prawdziwe ;)
OdpowiedzUsuńno niestety. ;)
Usuńo tak, polska sluzba zdrowia to porazka.../K
OdpowiedzUsuńCzasami chce mi się płakać na nią, już nie wspomnę że w przyszłym tygodniu czeka mnie przeprawa z hematologiem :(
UsuńWszystko zależy od lekarza, z bólem powinni przyjąć bez mrugnięcia okiem :) Nie ma co się negatywnie nastawiać, może warto sobie do samochodu na czas korków jakieś podcasty, albo coś zorganizować? Przyjemne z pożytecznym :)
OdpowiedzUsuńŚciskam! :)
Mam:) Zaopatrzyłam się:))))
UsuńMam:) Zaopatrzyłam się:))))
Usuń