WITAJCIE,
Kochani jak wcześniej Wam pisałam walczę z krwią ......
Dzisiaj wrócilam ze szpitala o godzinie 16 i jestem wykończona....
Nie wiem czy to wskutek 24 fiolek które mi dzisiaj pobrali czy nastąpiło to przez stres jaki miałam dzisiaj że aż 5 raz mnie podkuwali w różne żyły gdyż nigdzie nie chciała mi lecieć krew........ uparła się i ni diabła........ pomimo mojego 4 litrowego codziennego picia.......
Ja nie mam już sił...... walczyć ze swoim organizmem i zmuszać go do normalnych funkcji życiowych..... Kogo kolwiek się zapyta co robić w takich sytuacjach to słysze wmawiać sobie że poleci, ale niestety u mnie to tak nie działa..... Na skutek częstych krwotoków temeperatura mojego ciała jest też niższa i ciągle mam lodowate ręcę o ktore ciągle slyszę że mam nacierać bo jestem chodzącym trupem....
Maż czasem się ze mnie śmieje że śpi w łóżku z niboszczykiem lub kobietą w hibernacji... Dlatego też nie jestem w stanie stwórzyć posta..... jestem potwornie zmęczona.... Może jutro jak mi przybedzie sił to coś stworzę..... Muszę zbierać siły bo w poniedziałek znowu bedą mi pobierać 8 fiolek - ale to zawsze tylko 8.
Buziaki i miłego wieczorku
Arletunialalunia
Kochani jak wcześniej Wam pisałam walczę z krwią ......
Dzisiaj wrócilam ze szpitala o godzinie 16 i jestem wykończona....
Nie wiem czy to wskutek 24 fiolek które mi dzisiaj pobrali czy nastąpiło to przez stres jaki miałam dzisiaj że aż 5 raz mnie podkuwali w różne żyły gdyż nigdzie nie chciała mi lecieć krew........ uparła się i ni diabła........ pomimo mojego 4 litrowego codziennego picia.......
Ja nie mam już sił...... walczyć ze swoim organizmem i zmuszać go do normalnych funkcji życiowych..... Kogo kolwiek się zapyta co robić w takich sytuacjach to słysze wmawiać sobie że poleci, ale niestety u mnie to tak nie działa..... Na skutek częstych krwotoków temeperatura mojego ciała jest też niższa i ciągle mam lodowate ręcę o ktore ciągle slyszę że mam nacierać bo jestem chodzącym trupem....
Maż czasem się ze mnie śmieje że śpi w łóżku z niboszczykiem lub kobietą w hibernacji... Dlatego też nie jestem w stanie stwórzyć posta..... jestem potwornie zmęczona.... Może jutro jak mi przybedzie sił to coś stworzę..... Muszę zbierać siły bo w poniedziałek znowu bedą mi pobierać 8 fiolek - ale to zawsze tylko 8.
Buziaki i miłego wieczorku
Arletunialalunia
Wspolczuje:/ mi raz pobrali 4 to czulam sie jakby mi ktoś dzban na głowie rozbił a aż tyle - masakra.
OdpowiedzUsuńcZUJĘ się strasznie ;(
UsuńWspółczuje...mam nadzieję, że Ci się polepszy/Karolina
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMogą aż tyle fiolek pobierać jednorazowo? i w poniedziałek znowu? Przecież to spory ubytek krwi ;/
OdpowiedzUsuńKochana na hematologii nikt się nie pyta czy mogą, pobierają bo tak musi być i każą ci tylko pić po 4 litry wody i ujzupełniać elektrolity, ja czuję się jak by mnie tramwaj przejechał, ciągle mi zimno ;(
UsuńWspółczuję kochana...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKochana poklikałabyś w linki w najnowszym poście
Usuńhttp://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2015/12/nowosci-czyli-moje-zamowienia-z-shein.html
Dzięki ;*
oczywiście jutro za to się zabiorę :)
Usuńmusisz być silna!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWspółczuję i życzę dużo zdrowia. Sama teraz mam ogromne problemy zdrowotne (jestem po wypadku)i jestem w stanie wyobrazić sobie jak się czujesz. Z całego serca życzę dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziekuje i Tobie też zdrówka :)
UsuńBoszzzzz ja już nie wiem co mam Ci napisać.... tak bardzo współczuje... wiesz krew, pobieranie to moja fobia.... jestem osobą empatyczną i czytając Twój wpis zastanawiam sie jak Ci pomóc? słyszałaś może o schorzeniach psyhosomatycznych? zapraszam do poczytania:
OdpowiedzUsuńhttp://czerwonafilizanka.blogspot.com/2014/05/psychosomatyka-schorzenia.html
Dzięki za link jutro się wezmę za to :) Buziaki
Usuń:*
Usuń